Grudzień ma w sobie to coś! Jest odrobina magi, gdy 1 grudnia budzimy się i wiemy, że święta coraz bliżej. Na ulicach migoczą lampki, a w centrum miasta odbywają się kolorowe jarmarki bożonarodzeniowe. Miesiąc oczekiwania, biegania po mieście w poszukiwaniu prezentów, spotkań z rodziną, testowania nowych świątecznych przepisów.Na każdym kroku z głośników roznoszą się świąteczne nuty. Mimo mrozu, wiatru, jest to jeden z z najpiękniejszych miesięcy. Warto zatrzymać się na chwilę i poczuć magię grudnia :)
Gdy byłam mała zawsze na mikołajki dostawałam kalendarz adwentowy, uwielbiałam ten dzień nie tylko z powodu wyczekiwania gwiazdki,ale również dlatego, że wtedy mogłam zjeść aż 6 czekoladek jednego dnia! :) Potem cierpliwie codziennie rano biegłam do kalendarza wiszącego na ścianie i zjadałam kolejną czekając aż 24. będę mogła otworzyć największe okienko - dające najwięcej radości. Dzieciństwo... Teraz mnóstwo radości sprawia mi czas spędzony na próbowaniu nowych, ciekawych przepisów, siedzenie z książką i herbatą przed kominkiem, bezkarne zajadanie się mandarynkami i spędzanie czasu z przyjaciółmi oglądając film lub pijąc pyszną kawę w rynku i przyglądając się mijającym nas ludziom.
Teraz pozostaje nam wyczekiwać pierwszych płatków białego puchu i lekkiego mrozu, które dadzą nam idealną okazję do aktywnego spędzenia czasu na świeżym powietrzu. Wspólne wypady na łyżwy czy sanki ze znajomymi to świetna zabawa :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz